Jadwiga Lesiecka. Malarstwo, rysunek. Wystawa retrospektywna w 100-lecie urodzin.

Jadwiga Lesiecka. Malarstwo, rysunek. Wystawa retrospektywna w stulecie urodzin.

Wystawa jest częścią obchodów 120-lecia nadania praw miejskich miastu Sopot.

11.06 – 15.08.2021

Jadwiga Lesiecka (1921-2015) urodziła się w Warszawie w rodzinie mieszczańskiej Hebdów. Dzieciństwo i młodość spędziła w rodzinnym majątku ziemskim Izabelin Nowo-Wodziczna pod Warszawą. Tamte lata zaliczała do bardzo szczęśliwych. Po ukończeniu liceum żeńskiego im. Anieli Wereckiej w Warszawie pragnęła studiować agronomię. Prawdopodobnie było to naturalnym następstwem jej fascynacji otaczającą przyrodą oraz stałego z nią obcowania. Ale wybuch II wojny światowej we wrześniu 1939 r.  pokrzyżował jej plany życiowe.

W październiku wyszła za mąż za Macieja Lesieckiego, o jedenaście lat starszego od niej, lekarza stomatologii. Wraz z nim, po zakończeniu wojny w 1945 r. przeprowadziła się na stałe do Sopotu. Mąż został bowiem skierowany na Wybrzeże w celu organizowania tam kolejowej służby zdrowia. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało, że jej przeznaczeniem stanie się malarstwo.

W 1956 r. podczas  pobytu w Zakopanem odwiedziła wdowę po krakowskim malarzu Stanisławie Kamockim (uczniu J. Stanisławskiego i L.Wyczółkowskiego). Obejrzała prace artysty. Największe wrażenie wywarł na niej obraz „Kaczeńce w lesie”. To był przełom. Właśnie wtedy postanowiła: „będę malować”. Od tej pory, z wielkim zaangażowaniem zaczęła oddawać się swojej pasji. Po latach w rozmowie z Kazimierzem Nowosielskim wspominała:

„Prawdopodobnie ten obraz jedynie obudził to, co już było we mnie wcześniej: wrażliwość na kolor,  na światło, na człowieka.”

Jej  determinacja była na tyle silna, że malowała w każdej wolnej chwili, nawet nocą. W ciągu dnia prowadziła dom i zajmowała się  dziećmi.

Prof. Józefa Wnukowa, kiedy obejrzała jej obrazy, namawiała, by zdawała do Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Lesiecka nie zdecydowała się ze względu na wiek – była już wówczas kobietą trzydziestopięcioletnią. Jej obrazy, dzięki pomocy przyjaciółki, trafiły jednak przed komisję egzaminacyjną. Fakt, że zostały przez nią zaakceptowane był dla autorki bardzo ważny. Dodatkowo zmotywowana, samodzielnie zgłębiała tajniki malarstwa i w dalszym ciągu tworzyła poszukując własnej drogi artystycznej.

Po paru latach z inicjatywy Witolda Frydrycha, asystenta prof. Łady Studnickiej, doszło do spotkania Jadwigi Lesieckiej z profesorami PWSSP w Gdańsku: J. Studnickim, J. Żuławskim oraz ówczesnym rektorem uczelni R. Pietkiewiczem. Ich opinia przyczyniła się do zorganizowania pierwszej wystawy Lesieckiej  w Klubie Związku Polskich Artystów Plastyków w Sopocie w 1958 r. Prof. Studnicka potwierdziła intuicję, że samorodny talent Lesieckiej nie potrzebuje akademickiej edukacji. Wystarczyło kilka lekcji  pobranych u Witolda Frydrycha. W prasie lokalnej ukazały się pochlebne recenzje o pokazanych pierwszy raz publicznie pracach artystki.                                     

W tym samym roku wystawiono jej obrazy w Galerii Sztuki MDM w Warszawie. Podczas wernisażu jeden ze znawców sztuki, gratulując Lesieckiej wystawy, zaproponował, by podczas planowanego wyjazdu do Paryża spotkała się z uznanym francuskim artystą, prof. Jean Pierre Collin. Tak też się stało. Ponieważ nadal pragnęła się uczyć, postanowiła   podjąć próbę dokształcania się i pobierać nauki u profesora. Spotkała się z nim przedstawiając swoje prace.

„To, co oglądam już jest malarstwem. Co do rysunku  – u mnie nauczy się pani rysunku akademickiego. Najlepiej będzie jak pójdzie pani własną drogą”. To słowa profesora.

Zaproponował natomiast poznawanie wielkiej sztuki oraz „rozmowy z mistrzami” w galeriach i muzeach świata. Obcowanie z wielką sztuką i malowanie wypełniły czas pobytu Lesieckiej we Francji.

Wróciła do kraju pozostawiając obrazy w Paryżu pod opieką znajomych. Po kilku miesiącach,  w 1960 r. otrzymała przesyłkę z Francji. Znajdował się tam afisz z jej nazwiskiem, informujący o wystawie w prestiżowej galerii M. Benezit, przy rue de Seine, (galerię prowadziła była modelka  Modiglianiego, pani Lunia Czechowska-Choroszczo). Do afisza dołączono katalog zatytułowany „Cara, cara Polonia…” ze  wstępem  francuskiego krytyka Waldemara George’a.

Po tej pierwszej paryskiej wystawie ukazały się przychylne recenzje w prasie francuskiej. Kazimierz Wierzyński napisał o niej pięknie dla „Wiadomości Londyńskich” w kwietniu 1960 r. Nie trzeba dodawać, że dla Lesieckiej była to wielka satysfakcja i utwierdzenie w przekonaniu, że idzie właściwą drogą. W galerii Benezit obrazy artystki będą gościć wielokrotnie i zawsze będą spotykać się z ciepłym i pozytywnym odbiorem. 

Twórczość Lesieckiej to nie tylko malarstwo. Podczas swoich wędrówek po muzeach zwróciła uwagę na rysunki Delacroix, które wywarły na niej szczególne wrażenie. Pod ich wpływem jeszcze w 1960 roku zaczęła rysować tuszem i ołówkiem. Na kolejnej wystawie w Galerii Benezit w 1962 r. pojawiły się więc i rysunki. Wśród gości odwiedzających galerię poznała Józefa Czapskiego, którego dorobek artystyczny prezentowano w galerii wielokrotnie. Artysta z uznaniem wyrażał się o malarstwie Lesieckiej. W latach późniejszych, kiedy wystawiała swoje prace we Francji, Czapski odwiedzał jej wystawy i zachęcał do dalszej pracy.

Z jego oceną bardzo się wtedy liczono, gdyż znany był jako surowy krytyk sztuki i niekwestionowany autorytet moralny. Płótna J. Czapskiego i J. Lesieckej spotkały się po wielu latach na wystawie poświęconej  temu wybitnemu twórcy zorganizowanej w Muzeum Archidiecezji Częstochowskiej w 2000 roku. Lesiecką zaproszono bowiem do wspólnej ekspozycji. Stało się to ogromną nobilitacją jej malarstwa. Podczas kolejnych wyjazdów do Paryża artystka poznała wielu malarzy m.in. Mieczysława Janikowskiego, Jana Ekierta, Edmone Ades, Andre Lanskoya.                                                

W 1969 r. Lesiecka starała się o przyjęcie do Związku Polskich Artystów Plastyków. Zdawała sobie sprawę, że będzie to trudne, ponieważ uznanie na Zachodzie, nie ułatwiało jej życia w ówczesnej Polsce. Okręg Gdański odrzucił jej kandydaturę. Powodem było m.in. to, że wystawiała za granicą. Złożyła więc podanie w Ministerstwie Kultury i Sztuki w Warszawie. Została przyjęta, otrzymując zaświadczenie terminowe. Na zaświadczenie bezterminowe musiała czekać aż do 1983 roku.

W 1972 r. w  Łodzi, na II Ogólnopolskiej Wystawie Pokonkursowej Malarstwa w galerii BWA Centrum Sztuki, Lesiecka otrzymała   wyróżnienie honorowe. Rok później, w 1973r., w Monte Carlo na IX Grand Prix de Monaco otrzymała dyplom przedstawiając swoje prace w Palais de Congres. Malarstwo Lesieckiej prezentowane było na wielu indywidualnych i zbiorowych wystawach w kraju i poza jego granicami.

Jej prace znajdują się w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, Muzeum Narodowego w Gdańsku, Biblioteki Narodowej w Warszawie, Galerii Sztuki w Szczecinie, Muzeum w Toulonie oraz w galeriach i kolekcjach prywatnych w kraju i za granicą. Malarka odbyła wiele podróży artystycznych m.in. do Francji, Włoch, Hiszpanii, Holandii, Belgii, Wielkiej Brytanii.                      

Artystka jako osoba bardzo wrażliwa i kochająca życie, swoje przemyślenia i widzenie świata wyrażała nie tylko pędzlem, ale i piórem.  Równolegle z    twórczością malarską pisała też wiersze. Zostały one wydane przez Wydawnictwo Diecezji Pelplińskej „Bernardinum” w formie czterech tomików pt. „Maski dnia”, „Maski nocy”, „Maski snów” i „Maski czasu”. Poezja ta jest próbą dotarcia do tajemnicy człowieczeństwa. Jest równocześnie pamiętnikiem, w którym autorka zapisywała własne myśli.                                   

Jadwiga Lesiecka ma na swoim koncie ponad 120 wystaw w kraju i za granicą, w tym 45 wystaw indywidualnych. Powstały 3 wydania albumowe jej dorobku: „Malarstwo” wydane przez Państwową Galerię Sztuki w Sopocie (2007), „Rysunek” (2008) oraz „Igraszki ze złotem” (2015) wydane również przez „Bernardinum”. Ostatni album otrzymał główną nagrodę w edycji książki pomorskiej „Costerina 2015”.

Twórczość Lesieckiej była inspiracją do napisania dwóch prac magisterskich: Sylwii Halman-Kulik na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie (2003) oraz Anety Kulak w Akademii Pedagogicznej im. Jana Długosza w Częstochowie (2005).

Nazwisko Jadwigi Lesieckiej trafiło do międzynarodowego leksykonu sztuki „Dictionnaire des Peintres, Sculpteurs, Dessinateurs et Graveurs, E. Benezit„, Paris 1976, t.VI, s.612.

Jadwiga Lesiecka zmarła w Sopocie w 2015 r. jako spełniona artystka. Była niezwykłym człowiekiem, wrażliwym, ciepłym i mądrym.


ZMIEŃ WIELKOŚĆ TEKSTU
ZMIEŃ KONTRAST