Finisaż wystawy Anny Królikiewicz “od sufitu, od dębu, od marchwi”

Wystawa Królikiewicz

3 listopada 2019 r . o godz. 17:00 serdecznie zapraszamy na finisaż wystawy Anny Królikiewicz „od sufitu, od dębu, od marchwi”, podczas którego odbędzie się oprowadzanie z udziałem artystki oraz kuratorki Emilii Orzechowskiej.

WSTĘP WOLNY!

Z opisu wystawy:

Wracamy do ciała. Do prawd odczutych dotykiem, nosem, podniebieniem, usłyszanych. Rytuał zachodniego modernizmu można widzieć jako taki sposób bycia w świecie, w którym wciąż  ustawiamy się do rzeczywistości w opozycji. Oceniamy obiekty erudycyjnie – w tym przedmioty sztuki i ich wizualną warstwę – z krytycznej odległości, z zewnątrz. Ale to jednak zanurzenie w świecie, zamieszkiwanie go, bycie wewnątrz stymuluje bezpośrednie doświadczenie. Jest głęboką formą estetycznego zaangażowania. W czasie kryzysu wartości, którego obecnie doświadczamy, wciągające praktyki są wyrazem konieczności zmiany relacji opartej na dualizmie podmiotu i przedmiotu. Coraz większa jest potrzeba „wcieleśnienia”, uwikłania, wzajemności, poszukiwania wspólnoty – także tej przy stole – i konieczności odnowienia wspólnego języka. Międzyludzkiego. Międzyjęzyka.*

Retrospektywna, ale wzbogacona o nowe obiekty wystawa Anny Królikiewicz od sufitu, od dębu, od marchwi* , której kuratorką jest Emilia Orzechowska, a także monograficzne wydawnictwo „Międzyjęzyk” są wyrazem tak właśnie widzianego przez artystkę fundamentu zmysłów i opartej o nie sztuki.

Anna Królikiewicz, praktykująca malarstwo i wielkoformatowy rysunek pokazany w Państwowej Galerii Sztuki na wystawie indywidualnej Nieobecność w 2000 roku, od niemalże dekady nie używa pędzli i farb. Zamieniła je na materię pokarmu, by być bliżej odbiorcy, w praktyce relacyjnej. Sztuka pokarmu, przechodząc przez trzewia, zostawia ślad, wypełnia refleksją, nie zagracając przestrzeni i archiwów w erze kompulsywnej nadprodukcji. Operując gamą immersyjnych form i praktyk artystycznych Królikiewicz i Orzechowska rozwijają subtelną dramaturgię, która pozwala odwiedzającym wejść we wciągające przestrzenie przyporządkowane poszczególnym zmysłom: jest miejsce na pracę olfaktoryczną, pracę dźwiękową, wizualne artefakty z performensów, elementy smakowe. Wklęsły relief drążący powierzchnię ściany sąsiaduje z obiektem miękko wypukłym, twarde jest obok puszystego, monumentalne obok pokruszonego. Znajdzie się też metafora stołu zasobnego w odrzuty codzienności, kuchenne i pracowniane utensylia podniesione do rangi obiektów, szkice i notatki artystki. W otoczeniu wszechobecnej, chłodnej technologii i w sytuacji wyobcowania ze świata apeluję o dotyk, o kontakt, o autentyczne zanurzenie w przeżywaniu i w materii. Liczy się tylko to, co „Wypatrzone. Wydeptane. Doczute. Dowąchane” jak pisał Miron Białoszewski – deklaruje artystka.  

* słowa lub fragmenty poezji i prozy Mirona Białoszewskiego

Patroni medialni: Radio Gdańsk S.A., In Your Pocket, Trojmiasto.pl, Pomorskie.eu, Prestiż Magazyn Trójmiejski, RADIO PLUS, Rynek i Sztuka

ZMIEŃ WIELKOŚĆ TEKSTU
ZMIEŃ KONTRAST