Erazm Wojciech Felcyn „Bliscy nieznajomi – SOPOT ’70”

19 listopada 2020 – 18 kwietnia 2021
czynna: od wtorku do niedzieli w godz. 11:00-19:00

Prezentacja wystawy w Państwowej Galerii Sztuki w Sopocie zrealizowana została we współpracy z Agencją Zegart.

WYSTAWA W HOLACH GALERII

Autor o wystawie „Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70”
Zdjęcia do wystawy „Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70” wykonałem latem 1970 roku, w czasach „głębokiego PRL-u”. Były to ostatnie wakacje ery gomułkowskiej – któż sobie wówczas zdawał sprawę z nadchodzącej burzy?! A chmury już wisiały na horyzoncie: marzec 1968 roku mieliśmy jeszcze w świeżej pamięci. Za chwilę czekał nas krwawy grudzień 1970 roku. Byliśmy wówczas społeczeństwem bez perspektyw, przytłoczonym szarą codziennością i totalnym zakłamaniem w życiu publicznym.
Sopot był wówczas bezdyskusyjnie letnią stolicą Polski, oazą beztroski i niemal miejscem kultu. Zjeżdżali do „perły Bałtyku” turyści zagraniczni, jak również i przede wszystkim tłumy rodaków, którzy chcieli odetchnąć od bezbarwnej przaśności, wczasowicze (ho, ho, a na wczasy w Sopocie trzeba było sobie zasłużyć), panienki lekkich obyczajów, złodzieje, cinkciarze, tajniacy – ale też intelektualiści, artyści, pisarze… i całe rzesze prawdziwych, twórczych indywidualności. Barwny klimat ówczesnego Sopotu był po prostu niepowtarzalny.
Zbiorem „Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70” chciałem choć częściowo przybliżyć ówczesną rzeczywistość, bo inaczej wówczas wyglądał Sopot, inaczej ubierali się ludzie, inaczej smakowały lody, wszystko było inne… Oglądając tę kolekcję moje pokolenie z łezką w oku wspomina tamte czasy, a dla młodszych – to już dokument.
„Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70” jest klasycznym fotoreportażem ulicznym. Pół wieku temu pojęcie „street photography” dopiero się rodziło i z wielkim trudem przecierało sobie drogę do obszaru sztuki. Polska fotografia „artystyczna”, ta z salonów, wystaw i konkursów, oscylowała wówczas wokół stylistyki zwanej „fiapowską” (od Międzynarodowej Federacji Amatorskich Stowarzyszeń Fotograficznych – FIAP) z jednej strony, z drugiej usiłowała unieść ciężar preferowanego przez władzę ludową socrealizmu. Nasze środowiska fotograficzne deprecjonowały tradycje piktorialne, w tym bułhakowską „fotografię ojczystą”, ale miesięcznik „Fotografia”- ze Zbigniewem Dłubakiem i Zofią Czartoryską na czele – próbował nam oczy otworzyć, po części na różnorodność fotografii, po części na działania niezauważanej jeszcze w świecie niezwykle interesującej polskiej awangardy.
Trzeba pamiętać, że żelazna kurtyna dość skutecznie izolowała nas od niemal wszystkiego, co działo się w fotografii zachodnio-europejskiej, amerykańskiej czy japońskiej. Mimo tego pojawiły się w Polsce takie czasopisma jak „Świat”, „itd” czy „Polska”, które preferowały nowoczesny fotoreportaż. Było to możliwe dzięki całej plejadzie znakomitych fotoreporterów. Do grona najciekawszych należeli m.in. Irena Jarosińska, Marek Holzman, Piotr Barącz, Tadeusz Rolke, Wojciech Plewiński. Dotarły do nas mimo izolacji wystawy fotografii „totalnej” Karola Pawka: „Kim jest człowiek”, „Kobieta” i „W drodze do raju”. Prezentowane w nich zdjęcia stały się nie tylko globalnym wzorcem w sposobie przedstawiania świata, ale ukazywały też możliwości penetrowania egzystencjalnych problemów człowieka. Takie ujęcie fotografii doprowadziło do jej znaczącej nobilitacji w obszarze sztuki. W Polsce pojawił się (1963) genialny album Zofii Rydet „Mały Człowiek”, który wywarł olbrzymi wpływ na nasze definiowanie „dobrej fotografii”. Do dzisiaj jestem zafascynowany tymi zdjęciami.
W latach 1964-1968 uczyłem się fotoreportażu pod okiem Stefana Figlarowicza, późniejszego Prezesa Związku Polskich Artystów Fotografików. Byłem wówczas jednym z redaktorów Ilustrowanego Magazynu Studentów Politechniki Gdańskiej „Kroniki Studenckiej”. Stefan zawsze mawiał, że „chodzi nam o wykorzystanie w fotografii jej największej zalety, jaką jest utrwalanie życia, tworzenie artystycznej kroniki naszych czasów”. Jego wieloletnie konsekwentne działania przyczyniły się do wprowadzenia w obowiązującą narrację pojęcia „artystycznej dokumentacji”. W jednym ze swych ważniejszych tekstów (FOTO Nr 2(26) z lutego 1977 r.) pisał: ”Dość często słyszy się opinie, iż artysta fotografik to przede wszystkim plastyk. Jestem innego zdania. Dla mnie artysta fotografik to literat, filozof, moralista, dziennikarz.” Postawa taka budziła w ówczesnym środowisku fotograficznym wiele kontrowersji, ale też zaowocowała wieloma cennymi inicjatywami i realizacjami. Ze Stefanem nie do końca się zgadzałem, bowiem uważałem zarówno wówczas jak i dzisiaj, że fotografia niejedno ma imię. Jednak rezultatem naszej współpracy była owocna działalność Grupy „Homo”, a po 40 latach wystawa „U Maryny Bal 1968” nawiązująca do wydarzeń marcowych 1968 r.
Mój stosunek do własnej fotografii zawsze był pełen niedosytów i wątpliwości. Tak też było z materiałem składającym się na kolekcję „Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70”. Kilka lat temu w tej ostatniej kwestii nastąpił pewien przełom. Robert Gauer, znakomity polski fotografik, sprezentował mi dwa potężne albumy ukazujące prace kultowego dziś Elliotta Erwitta („Personal Best” i „Unseen”). Byłem zszokowany kiedy zobaczyłem jak bliskie mojemu fotografowaniu są jego zdjęcia z tamtego okresu. Odkrycie to zachęciło mnie do realizacji obecnie prezentowanej kolekcji, którą stworzyłem dla wszystkich, którym Sopot leży na sercu.
/Erazm W. Felcyn/

ERAZM WOJCIECH FELCYN – z urodzenia bydgoszczanin (1946), dr inż. chemik, współwłaściciel i członek zarządu firmy CREON (Gdańsk). W latach 1964-66 fotoreporter, a następnie (1966-68) redaktor naczelny Ilustrowanego Magazynu Studentów Politechniki Gdańskiej „Kronika Studencka”. Członek Sekcji Wystawienniczej Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego (1969-76). Członek Związku Polskich Artystów Fotografików od 2005 r., od 2014 r. jest przewodniczącym Komisji Artystycznej Okręgu Gdańskiego ZPAF. Zadebiutował w 1965 r. indywidualną wystawą „Na szlaku” w jednym z klubów studenckich Gdańska. W następnych latach wziął udział w blisko dwustu wystawach, w kraju i na świecie, zdobywając szereg medali i wyróżnień. Wiele jego zdjęć znajduje się w kolekcjach muzealnych i prywatnych. Korzystając z możliwości techniki cyfrowej na bazie swych starych negatywów zrealizował unikatowe kolekcje portretów ludzi związanych w latach 1964-68 z Politechniką Gdańską oraz portretów kaszubskich z lat 1968-72. W podobny sposób powstał zbiór „Bliscy Nieznajomi – SOPOT 70”. Jest autorem licznych prac z pogranicza fotografii klasycznej i grafiki cyfrowej. W latach 2003-11 stworzył obszerny cykl zatytułowany „INWAZJA – subiektywny portret śmieci” – tematyka ekologiczna odtąd zajmuje w jego twórczości poczesne miejsce. Następne wystawy – „ROSARIUM”, „SYNTHESIS”, „NIEPOKONANI”, „WYSPY SZCZĘŚCIA”, „FANTASMAGORIE” czy „ANATOMIA APOKALIPSY” – podejmują istotne zagadnienia o charakterze egzystencjalnym i filozoficznym. Jest autorem kilkukrotnie publikowanego eseju „POKAŻCIE MI ANIOŁA – o realizmie i rzeczywistości w fotografii”.

Sponsorzy wystawy:

Partner wystawy:

Patroni medialni: Radio TOK FM, Trojmiasto.pl, Pomorskie.eu, Magazyn Trójmiejski Prestiż, In Your Pocket

ZMIEŃ WIELKOŚĆ TEKSTU
ZMIEŃ KONTRAST